Święta nie obfitowały w śnieg ( nie to co teraz), ale jak można wprowadzić nastrój świąteczny bez śniegu?
Z pomocą przyszła biała włóczka,i już dawno zapomniana umiejętność robienia pomponów. Chwilką trwało nim sobie przypomniała jak Babcia uczyła mnie tej sztuki.
Tak więc w moje życie wkroczyły pompony ;) Z tej okazji zaczęłam rozglądać się co by można jeszcze z nich tworzyć, kilka pomysłów już jest, ale jeszcze nie znalazłam czasu żeby je zrealizować.
Na chwilę obecną powstała seria bałwanków oto i one:
Mały problem powstał gdy okazało się że prawdziwe marchewki są wielkości całego bałwanka, ale z pomocą przyszedł klej na gorąco i pomarańczowe koraliki. Fajnie wyszły, ja tak myślałam, lecz reszta rodzinki orzekła że takie jakieś nagie, że zimno i tak dalej ( zimno w domu , ta jasne ..).
Ambicjonalnie podeszłam do sprawy i zrobiłam nakrycie głowy - filcowy kapelutek.
Tak wygląda bałwanek w "ubranku" ;)
I muszę przyznać że rodzinka miała rację teraz wygląda jak rasowy bałwan.
Oczywiście święta i okres około świąteczny spędził poza domem, czyli na biurku męża w pracy (dobrze że ma takie duże biurko;) )
Ale w domu nie brakowało bałwaniastego towarzystwa
Powstała całkiem spora kolekcja, umilała czas świąteczny, a niedawno udała się na spoczynek w pudełku z innymi ozdobami, gdzie poczeka do następnych świąt.
środa, 29 stycznia 2014
choinki 2013
Boże Narodzenie nie może obyć się bez choinek. Dorobek choinkowy nie jest tak imponujący jak bombkowy, ale kilka sztuk udało nie zmajstrować :)
Przedstawiam pierwsze dzieło:
To jet naprawdę duże drzewko ( 12 cm.).
Długo trwało zanim uznałam je za skończone, a to dla tego że co zaczęłam przypinać wstążkę to ją zdejmowałam bo coś było nie tak. Po kilku próbach poddałam się i zrobiłam całość, efekt hm..... taki sobie (moim zdaniem). Chłopaki podarowali choinkę Prababci w prezencie, obdarowana była zachwycona (jak to babcie potrafią:) )
Następna choinka:
Tak z tej choinki jestem zadowolona wyszła taka jaką chciałam .
Mąż stwierdził że będzie to kolejna ozdoba jego miejsca pracy.
No i niech mu będzie ;)
Ostatnie dzieło, a raczej dzieła, z serii :
Przedstawiam pierwsze dzieło:
To jet naprawdę duże drzewko ( 12 cm.).
Długo trwało zanim uznałam je za skończone, a to dla tego że co zaczęłam przypinać wstążkę to ją zdejmowałam bo coś było nie tak. Po kilku próbach poddałam się i zrobiłam całość, efekt hm..... taki sobie (moim zdaniem). Chłopaki podarowali choinkę Prababci w prezencie, obdarowana była zachwycona (jak to babcie potrafią:) )
Następna choinka:
Tak z tej choinki jestem zadowolona wyszła taka jaką chciałam .
Mąż stwierdził że będzie to kolejna ozdoba jego miejsca pracy.
No i niech mu będzie ;)
Ostatnie dzieło, a raczej dzieła, z serii :
Najprostsze choineczki pod słońcem, naprawdę każdy może je zrobić sam, wystarczy rolka po papierze toaletowym, z której robimy stożek.
Stożek smarujemy klejem, ja użyłam VICOL - u, całość oplatamy szpagatem.
Dla dekoracji wstążka, koraliki. drobny łańcuszek.
I to chyba tyle jeżeli chodzi o choinki.
wtorek, 28 stycznia 2014
bombki 2013
Pora na bombki z zeszłorocznych świąt. Większość też została podarowana rodzinie i znajomym.
Jak widać kolory bardzo wesołe - dla Mężusia do pracy :)
Cekiny, cekiny i trochę sutaszu. Nie ukrywam pracochłonne zajęcie ale jaki efekt watro było :)
Ta sztuka została w domciu na honorowym miejscu.
Hm... ta miała być do poprawy przez ten czerwony pasek, jak ją robiłam wydawało się że będzie ok, lecz okazało się że wyszedł trochę za nisko. Ta też święta spędziła w domku :)
Moja ulubiona sztuka. dzielnie prezentowała się na wystawie ozdób świątecznych w przedszkolu, do którego uczęszczają moje chłopaczyska.
Bombka dla Babci, podobną podarowałam znajomym niestety brak zdjęcia, ale niewiele się różniły. Ulubiony wzór mojego Męża :)
Druga Babcia została obdarowana takim cudeńkiem :)
I to chyba na tyle jeżeli chodzi o bombki z ostatnich świąt, ale to wcale nie znaczy że resztę czasu próżnowałam ;)
Pierwsza bombka z serii.
Jak widać kolory bardzo wesołe - dla Mężusia do pracy :)
Druga bombka :
Cekiny, cekiny i trochę sutaszu. Nie ukrywam pracochłonne zajęcie ale jaki efekt watro było :)
Ta sztuka została w domciu na honorowym miejscu.
Trzecia bombka
Hm... ta miała być do poprawy przez ten czerwony pasek, jak ją robiłam wydawało się że będzie ok, lecz okazało się że wyszedł trochę za nisko. Ta też święta spędziła w domku :)
Czwarta bombka
Moja ulubiona sztuka. dzielnie prezentowała się na wystawie ozdób świątecznych w przedszkolu, do którego uczęszczają moje chłopaczyska.
Piąta bombka
Bombka dla Babci, podobną podarowałam znajomym niestety brak zdjęcia, ale niewiele się różniły. Ulubiony wzór mojego Męża :)
Szósta bombka
Druga Babcia została obdarowana takim cudeńkiem :)
I to chyba na tyle jeżeli chodzi o bombki z ostatnich świąt, ale to wcale nie znaczy że resztę czasu próżnowałam ;)
RĘKODZIELO I JA :)
Moja przygoda sztuką rękodzielniczą,(jeżeli mogę to tak nazwać)zaczęła się z potrzeby wyrażenia siebie. Zaczęłam poszukiwania odpowiedniej metody dla mnie i tak zaczęła się przygoda z sutaszem, lecz z jakimś czasem natrafiałam na nowe pomysły. Niekiedy była to potrzeba świąteczna (jajko, bombka itp.).
Udało się i wyszło coś fajnego, cierpi na tym sutasz dla którego mam coraz mniej czasu, ale satysfakcje przynoszą inne zrealizowane pomysły :)
Pierwszym dziełem były jajka wielkanocne w 2013 :
Sporo wyszło tych jajek (nie jestem pewna czy wszystkie są uwiecznione), wszystkie jajka znalazły nowy dom. Mam sporą rodzinkę więc obdarowałam każdego. Wielką frajdę sprawiło mi robienie tych jajek.
Pierwszym dziełem były jajka wielkanocne w 2013 :
Subskrybuj:
Posty (Atom)